Marina Joyce to youtuberka z UK, która jest zazwyczaj bardzo wesoła i uśmiechnięta, nawet czasem przerysowanie wesoła. Jednak ostatnio ludzie zaczęli dostrzegać dziwne rzeczy w jej filmikach. Dziewczyna ma siniaki na rękach i plecach, za łóżkiem stoi strzelba, która jest nielegalna w UK, a na stoliku nocnym silne leki, również bardzo schudła i możliwe, że jest uprowadzona, bo nie nagrywa w swoim mieszkaniu. Mało tego, od 3 miesięcy bardzo się zmieniła, bo w swoich filmikach jest przestraszona. Mówi się, że to wszystko sprawka jej chłopaka (bierze on udział w jej filmiku świątecznym). Szczególnie w jej filmie Q&A dziewczyna jest bardzo nerwowa i mruga oczami co sekundę, a jej źrenice nawet nie są okrągłe, a mają jakiś dziwny, podłużny kształt. Nie znam się na tym, jednak mówi się, że to od amfetaminy. Jej ostatni filmik jest bardzo dziwny - jest specyficznie ubrana i ma upiorny makijaż. Patrzy ponad kamerę, jakby czekała na czyjeś pozwolenie co do tego, o ma mówić i robić. Jej ruchy są jak u kukiełki, co dowodzi wychodzący czasami poza kamerę palec u dłoni - ktoś kieruje jej ruchami. Poza kamerę wychodzi również kawałek papieru, jakby tam również było napisane co ma robić. Co gorsza, dziewczyna w środku filmiku szepcze "pomóżcie mi" po czym posyła sztuczny uśmiech. Jeszcze we wcześniejszych filmach często się powtarza, jakby obawiała się czy trzyma się scenariusza. Marina lubi tweety fanów pytających "czy wszystko jest ok?" "czy dzieje się coś złego? - nigdy nie zaprzecza, tak samo na youtube. W komentarzach poproszono ją kiedyś aby narysowała sobie serduszko, jeśli jest w niebezpieczeństwie - zrobiła to, lub żeby dodała emotke kota na instagrama jeśli potrzebuje pomocy - zrobiła to. Również na live'ach fani często proszą ją aby przykładowo pobawiła się włosami lub poprawiła czapkę jeżeli coś lub ktoś jej zagraża.
O północy Marina tweetuje o "zlocie" w Bethnal Green o 6:30 RANO. Bethnal Green to bardzo niebezpieczne miejsce w UK gdzie odnotowano około 100 morderstw. Mówi się, że napisał to jej porywacz (jej chłopak). Nie wiadomo czy ktoś tam jest, ale każdy boi się iść w to miejsce. Nie wiadomo też, czy policja już o tym wie.
cr: nialliv_mikey