Mój najlepszy przyjaciel, głuchy od urodzenia, właśnie przeszedł operację wszczepiania implantów ślimakowych. Kiedy wybudził się z narkozy, wszyscy stanęliśmy wokół niego. Jego żona odezwała się pierwsza. Usłyszał jej głos i od razu zaczął płakać. Mówiliśmy wszyscy po kolei, pozwalając mu usłyszeć nasze głosy i imiona. Z każdym wypowiedzianym przez nas słowem stawał się coraz bardziej wzruszony. Kiedy skończyliśmy, w pokoju zapadła cisza.
Spojrzał na mnie i zapytał, co to za dźwięk. Zajęło mi chwilę zrozumienie, co ma na myśli, a kiedy pojąłem, odpowiedziałem mu, że słyszy ciszę. Potrząsnął głową.
- To nie jest cisza - powiedział powoli, po raz pierwszy słuchając swojego własnego głosu.
- Słyszę ciszę przez całe życie. To jest coś innego.
Spoza sali szpitalnej rozległ się dźwięk, a on od razu się podniósł.
- Czy to nie jest cisza?
Wszyscy wymieniliśmy przestraszone spojrzenia, zanim się odezwałem.
- Nie - odparłem. - To był dźwięk czyjegoś krzyku.
piątek, 7 stycznia 2022
Dźwięk ciszy
Subskrybuj:
Posty (Atom)