Chciałbym wam opowiedzieć historię, która przydarzyła mi się około
miesiąc temu. Wszystko zaczęło się gdy siedziałem przed komputerem, jak
zwykle przeglądając różne strony w internecie. W pewnym momencie na
monitorze pojawiła się reklama pop-up [wyskakujące okno – przyp. tłum.]
ze zdjęciem uśmiechniętego mężczyzny na czarnym tle i napisem Gratulacje! Zostałeś wybrany na zwycięzcę!. Reklama wyskoczyła na
jednej ze stron, na które często wchodzę. Nie przywiązałem do niej
zbytniej uwagi i wyłączyłem ją. Gdy wszedłem na następną stronę, ta
reklama znów się pojawiła. Powtarzało się to na kilku następnych
stronach, aż się wkurzyłem i wyłączyłem stronę, którą przeglądałem.
Wszystko zaczęło być dziwne gdy wszedłem na YouTube. Zwykle na tej
stronie nie pojawiają się żadne pop-upy, przynajmniej ja się z nimi tu
nie spotkałem. Jednak teraz wyskoczył właśnie ten pop-up. Wtedy się
zaniepokoiłem. Zacząłem wchodzić na różne strony, nawet Google – za
każdym razem pojawiało się to samo.
Przestraszyłem się, że mój komputer ma jakiegoś wirusa, więc go
przeskanowałem. Po długim i żmudnym procesie antywirus nic nie wykazał –
komputer wydawał się być w porządku. Jednak ta pieprzona reklama nie
zniknęła, więc zresetowałem komputer. Niestety, bezskutecznie, bo to
cholerstwo nadal tam było. To było już irytujące, szczególnie ten
uśmiechnięty facet, którego mógłbym opisać jako „wilka w owczej skórze”.
Nie było w nim nic ciepłego ani przyjaznego i mógłbym przysiąc, że jego
uśmiech był udawany. Nie wiedziałem, co o tym myśleć, ale przyszło mi
do głowy, że reklama zniknie, jeśli na nią kliknę, a potem wyłączę
stronę. Kliknięcie zamknęło reklamę i otworzyło nową kartę, na której
nie było nic więcej poza linkiem do pobrania. W normalnej sytuacji po
prostu bym to wyłączył, ale zauważyłem, że plik nazywał się Prize.rar.
Z tego co wiem, pliki .rar są nieszkodliwe, dopóki się ich nie
rozpakuje. Zaciekawiło mnie to. Ściągnąłem plik, żeby go zbadać i
przeskanowałem go antywirusem, który nic nie wykrył. Obejrzałem
zawartość pliku poprzez WinRAR i znalazłem tylko plik tekstowy nazwany Prize.txt.
"Plik tekstowy? To wszystko? Pliki tekstowe chyba nie mogą być zawirusowane"
- pomyślałem. Być może się myliłem, ale skoro antywirus nic nie wykrył,
rozpakowałem go i otworzyłem. Tak, jak się spodziewałem, plik zawierał
tylko krótki tekst, ale nigdy nie zapomnę tego uczucia w żołądku.
Gratulacje, zostałeś wytypowany na szczęśliwego zwycięzcę tego
miesiąca! Nagroda została przygotowana dla ciebie i zostanie dostarczona
pod podany adres...poniżej był mój dokładny adres. Kilka sekund
później ktoś zaczął dobijać się do drzwi. Siedziałem nieruchomo przez
kilka minut, podczas gdy walenie nie ustawało. Nie wiem ile upłynęło
czasu, aż się skończyło. Jak wspomniałem wcześniej, działo się to
miesiąc temu i od tego czasu nie wydarzyło się nic podobnego. Ja jednak
wciąż się boję, wiedząc, że ktokolwiek to był, wie gdzie mieszkam.
Pomyślałem, że podzielę się z wami tą historią, żeby ostrzec was przed
reklamą. Jeśli zdecydujecie się pobrać ten plik, upewnijcie się, że
macie zamknięte drzwi i nie otwierajcie ich. Cokolwiek było po drugiej
stronie, na pewno nie miało dobrych intencji.
Tłumaczenie: Snorlax z paranormalne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz