czwartek, 11 kwietnia 2013

LAVENDER TOWN + odtrutka na creepypasty.

Kiedy gra „Pokemon” została pierwszy raz wypuszczona do obiegu w Japonii, tysiące dzieciaków rzuciło się do sklepów aby nabyć swoją wymarzoną grę. Z tym wydarzeniem wiąże się jednak dziwne i niepokojące zjawisko. U dzieci w wieku od 7 do 12 lat, występowały częstsze krwawienia z nosa, drażliwość, bezsenność i oczywiście uzależnienie od wymienionej wyżej gry. Dzieciaki spędzały nad nią kilkanaście godzin dziennie, kiedy rodzice ograniczali im dostęp do niej reagowały histerycznym płaczem i wymiotami.

Około 70% przypadków skończyło się samobójstwem.

Co zaskakujące prawie w każdym przypadku, pomimo tego że wewnętrzny zegar który mierzy ilość czasu jaką użytkownik spędził na graniu osiągał już swój limit, to gra nie posunęła się nawet o krok z miasta „Lavender Town”.

Bliższa analiza gry wykazała że w soundtracku „Lavender Town” znajduje się niewykrywalny dla ludzkiego ucha dźwięk. W ciągu kilku tygodni od wypuszczenia pierwszej wersji na rynek wszystkie egzemplarze po cichu zniknęły ze sklepów, zastąpiono je nową wersją ze zremasterowaną wersją „Lavender Town”. Oczywiście wszystko zostało przeprowadzone po cichu i bez zbędnego rozgłosu – jednak oczywiście jest kilka wersji które jakoś przedostały się do ogółu.

Najpopularniejsza mówi o trzech brakujących tonach w nowszym wydaniu gry, tak jak o tym że brakuje w niej unikalnego binauralnego tonu. Niestety wersja ta jest niepotwierdzona z powodu wielkiej trudności z dostępem do pierwszej wersji gry. W jedynych istniejących do dzisiaj egzemplarzach, takie funkcje jak „wewnętrzny zegar” czy „zapisywanie stanu gry” przestały działać, również w wielu przypadkach gra może się zawiesić podczas pierwszej lepszej walki.

Sprawa nabrała rozgłosu w 1997 roku, gdy na stronie http://cornus.lensig.net/index538a.html, zaczęły pojawiać się szczegóły dotyczące tej sprawy. Teraz jak sami widzicie strona nie działa i nie wiadomo czy kiedykolwiek znowu zacznie funkcjonować.

Dla zainteresowanych na portalu YouTube znajduje się oficjalna wersja „Lavender Town song”, która oczywiście pochodzi z drugiej wersji gry. 


Za tłumaczenie odpowiada Shi z paranormalne.

Jednak grzebiąc można znaleźć i tę z pierwszej wersji, a ponieważ między obiema wersjami różnica jest znaczna (druga jest nieco przytłumiona) dodaję pierwszą.


+ po wysłuchaniu soundtracku każdy skarży się na jakieś problemy z głową. Nie wiem czy to autosugestia, czy to naprawdę tak działa, ale jest na to odtrutka. Kiedy czujesz, że przesadziłeś/aś z creepypastami, posłuchaj tej piosenki. Naprawdę pomaga:)

3 komentarze:

  1. To na prawdę dziwna sytuacja...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czemu, ale po wysłuchaniu tego ciężko mi się oddychało przez chwilę i ogólnie słabo się poczuło xD Niezła schiza.

    OdpowiedzUsuń