Pierwsza wersja niepokojącej muzyki będącej prawdopodobną przyczyną fali
samobójstw wśród dzieci na terenie Japonii stanowiła około 70% zjawiska
zwanego potem Syndromem Lavender Town (oryg. LTS).
Pozostałe 30% tego fenomenu stanowiły efekty wizualne zawarte w
testowych wersjach gier. Pełniły one funkcje stymulatora dołączonego do
słyszanych podczas pobytu w Lavender dźwięków. Wśród tych obrazków
możemy wyróżnić m.in. "Ducha Białej Ręki", "Animację Ducha" oraz
"Skrypt Pogrzebanego Żywcem".
Jako że sama muzyka spełniała swoje zadanie, grafiki miały znaleźć
zastosowanie, kiedy właściciel gry był głuchy lub po prostu słabo
słyszał. Ostatecznie zrezygnowano z umieszczenia ich w finalnej wersji
gier. Później powstały jednak metody, które pozwalały obejrzeć je bez
uświadczenia efektów LTS, a dzięki którym mogę teraz te efekty opisać:
Duch białej ręki
W kodzie gry znany jako "whitehand.gif". Dłoń najpierw wspomniana jest
przed wieżą w Lavender, przez dziewczynkę, która pyta bohatera, czy ten
wierzy w duchy. Następnie mogliśmy spotkać ją jako pokemona podczas
zwiedzania trzeciego piętra wieży. W skład grafiki wchodziły cztery
animacje. Pierwszą widzieliśmy podczas "wchodzenia" pokemona na arenę
walki po jego spotkaniu, drugą kiedy wydawał swój odgłos i pozostałe
dwie podczas wykonywania ataków. Oglądanie wszystkich czterech określono
jako "niebezpiecznie". Nie wiadomo, jak działały dwa ataki posiadane
przez białą dłoń, wiemy że nazywały się "pięść" oraz "brutalność".
Animacja pierwszego ataku przedstawiała po prostu dłoń składającą się w
pięść i nacierającą na przeciwnika, natomiast w animacji ataku
"brutalności" brakowało kilku klatek. Tutaj dłoń się otwiera, a
następnie składa w nożyce i znika, w tym momencie jest brakujący
fragment, po którym whitehand pojawia się z powrotem ułożona tak, jak na
początku. Brakujących klatek nigdy nie odnaleziono.
Sam wygląd dłoni jest bardzo groteskowy. Na wystającej kości wciąż
znajduje się mięso, a z rozerwanej skóry nadgarstka zwisają ścięgna.
Animacja Ducha
Animowane duchy miały pojawiać się na terenie całej wieży, zwłaszcza na
drugim piętrze i samym środku lokacji, gdzie mogliśmy się uleczyć.
Większość twierdzi, że miały być użyte jako część tła, animacje składają
się z 59 klatek, po zbadaniu których okazało się, że około połowa z
nich zawiera standardowy obrazek pokemona-ducha. Mniej więcej ćwierć
ukazywała ten sam obrazek o różnej jasności (to prawdopodobnie miało
wywołać efekt zanikania postaci). Wśród reszty obrazków dało się
natomiast zobaczyć przerażone twarze, szkielet odziany w ciemny płaszcz
(uznano, że przedstawia ponurego żniwiarza) oraz zmasakrowane zwłoki. O
ile migoczące zjawy dało się wytłumaczyć dekoracją, pozostałe zdjęcia
nie znalazły wyjaśnienia. Zapytane o nie główny programista gier o
pokemonach, Hisashi Sogabe, stwierdził że "nie ma pojęcia, skąd się tam
wzięły". Wśród całego syndromu LTS, ta animacja wywołała najwięcej
dyskusji na temat wpływu gier video na ludzki umysł.
Stwierdzono, iż grafiki użyte przy tworzeniu tej animacji sprawiały, że "użytkownika przerażały niepokojące otoczenia".
Skrypt Pogrzebanego Żywcem
Zapisany w kodzie gry jako "Buryman script". Wydarzenie to miało
zakończyć zwiedzanie Lavender Tower, ostatecznie jednak zastąpione walką
z duchem matki Cubone'a. Po sprawdzeniu skryptu odkryto, że "Pogrzebany
Żywcem" miał być tj. bossem wieży, po dotarciu na ostatnie piętro,
miała ukazać się następująca rozmowa:
Pogrzebany Żywcem: Dotarłeś... tutaj.
PŻ: Jestem uwięziony...
PŻ: Jestem samotny...
PŻ: Tak bardzo samotny...
PŻ: Zostaniesz tu ze mną?
Zaraz potem rozpoczyna się walka.
W tym trybie Pogrzebany Żywcem ukazuje się nam jako animacja zwłok w
stanie rozkładu wygrzebujących się z ziemi. Zaprogramowano, że będzie
miał cztery pokemony, dwie Białe Dłonie, Gengara i Muka.
Najdziwniejsze jest to, że protokół akcji Pogrzebanego Żywcem po jego
pokonaniu nie został nawet napisany. Prawdopodobnie w przypadku
zwycięstwa, gra po prostu by się zawiesiła. Sytuacja w przypadku
przegrania walki została wprowadzona przez nieznanego programistę. W tym
zakończeniu Pogrzebany Żywcem miał powiedzieć "Nareszcie... świeże
mięso!", po którym usłyszelibyśmy przeraźliwe skrzypienie. W tym
momencie ukazuje się animacja wciągania gracza pod ziemię przez PŻ. Po
wszystkim uświadczylibyśmy typowego Game Over'u, tyle że w tle
znajdowałby się obrazek wciąganego pod ziemię bohatera. Niepokoi też
protokół tego, co miało nastąpić potem. Cardridge z grą miał ściągnąć to
zdjęcie do pamięci podręcznej Gameboya i pokazywać go za każdym razem,
gdy ktoś włącza konsolkę.
Opisałem trzy efekty wizualne. Istnieją inne, także te należące do Syndromu Lavender Town, jednak pozostają nieznane...
Tłumaczenie zawdzięczamy nezumi1 z paranormalne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz